Planując okołoweekendowy wypad do Norwegii warto przeznaczyć jeden dzień na spacer po tym, co natura uformowała nam miliony lat temu, pozostawiając przepiękny krajobraz. Mowa tutaj o Gaustatoppen, najwyższym szczycie okręgu Telemark mierzącym 1883 m n.p.m.
Niniejszy wpis zawiera linki afiliacyjne do serwisów booking.com oraz airbnb.pl.
Jeżeli zarejestrujesz się w którymś z serwisów przy pomocy powyższych linków,
zarówno Ty jak i ja otrzymamy środki do wykorzystania na noclegi.
Góra ta położona jest tuż przy miejscowości Rjukan w południowej części Norwegii, 180 km od Oslo. Na szczyt można dostać się na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest kolejka Gaustabanen, wybudowana w latach 50. w celach militarnych (lokalizacja na mapie). Prowadzi ona niemal na samą górę, do charakterystycznego budynku, w którym znajdowała się niegdyś wojskowa stacja radiowa.
Od kilku lat kolejka ta udostępniana jest dla turystów. Trasa wiedzie wewnątrz góry, co samo w sobie jest ciekawostką wartą zobaczenia. Więcej informacji o Gaustabanen wraz cennikiem można przeczytać na stronie http://www.gaustabanen.no/en. W połowie października kolejka jest zamykana, dlatego jeśli chcemy dostać się na Gaustatoppen właśnie w ten sposób, warto wcześniej zapoznać się z informacjami na stronie.
Dla spragnionych górskiej wędrówki wyznaczono szlak prowadzący na sam szczyt. Trasa zaczyna się tuż przy parkingu położonym kilkaset metrów od Gaustabanen (lokalizacja na mapie).
Wejście na szczyt zajmuje średnio 3 godziny, zaś zejście nie powinno trwać dłużej niż 2. Trudność szlaku nie jest duża, aczkolwiek trzeba mieć odpowiednie buty, bowiem droga w większości składa się z kamieni, a miejscami bywa oblodzona.
Gaustatoppen jest miejscem odwiedzanym rocznie przez ponad 30 000 turystów, zatem w szczytowym sezonie na szlaku można natrafić na spory tłok. Polecam udać się tam zaraz po sezonie, gdy kolejka jest już nieczynna. Pokonywanie drogi bez przeciskania się między innymi turystami jest znacznie przyjemniejsze.
Na pewnym etapie droga zaczyna zanikać na rzecz skały pokrywającej całą powierzchnię góry. Aby nie zboczyć z trasy, szlak wyznaczają nam usypane z kamieni kopce oraz kamienie z namalowaną czerwoną farbą literą “T”.
Co kilkaset metrów umieszczone są tablice informacyjne zawierające ciekawostki na temat Gaustatoppen, na przykład takie jak ta, że góra składa się z kwarcytu, jednego z najtwardszych skał spotykanych na Ziemi, czy fakt, że powierzchnia pokryta jest rozdrobnionymi kamieniami powstałymi w wyniku trwającego kilka tysięcy lat procesu nieustannego zamarzania i rozmarzania góry.
Mniej więcej w połowie drogi na szczyt znajduje się krzyż. Został on postawiony na pamiątkę śmierci litewskiego malarza. Algirdas Lukštas w 1992 roku wybrał się w to miejsce wraz z grupą studentów, lecz w trakcie wchodzenia na szczyt zmarł na zawał.
Pod stacją radiową znajduje się Gaustatoppen Turishytte. W chatce tej podczas sezonu można zatrzymać się na ciepły posiłek, czy skorzystać z oferowanego na miejscu noclegu. Poza sezonem – pomimo tego, że chatka jest nieczynna – można skryć się przed wiatrem w oświetlonym przedsionku. Więcej informacji na temat noclegu w chatce można przeczytać na stronie https://gaustatoppen.dnt.no/.
Przed wejściem na szlak stoi tablica z wyraźną mapą jego przebiegu. Warto na nią spojrzeć. Choć wydaje się to nie do przeoczenia, to na wszelki wypadek podkreślę, że stacja radiowa nie znajduje się na szczycie Gaustatoppen, lecz jeszcze kilka minut drogi przed nim. Tłumaczy to tytuł niniejszego wpisu 🙂
Przez charakterystyczny kształt, górę upodobali sobie miłośnicy sportów ekstramalnych. W zimie bowiem, z Gaustatoppen odbywają się zjazdy na nartach.
Droga powrotna nie należy do najprzyjemniejszych, bowiem cały czas trzeba patrzeć pod nogi, aby nie skręcić kostki. Widoki jednak wszystko rekompensują.
Jeśli mamy trochę więcej czasu, warto odwiedzić okoliczną miejscowość Rjukan. W miejscu tym, podczas II wojny światowej, na skalę przemysłową produkowana była ciężka woda przeznaczona do badań nad bronią jądrową. Ciężkiej wodzie i nie tylko, poświęcone jest położone w Rjukan Muzeum Norweskiego Przemysłu. Jeżeli jednak nie możemy poświęcić zbyt dużo czasu na zwiedzanie (tak było w moim przypadku), warto przynajmniej przejechać się przez tę miejscowość, aby zobaczyć lustra mające na celu skierowanie słońca na Rjukan w porze jesienno-zimowej, którego promienie w tym okresie same nie dochodzą. Więcej informacji o Rjukan i muzeum można przeczytać na stronie http://www.visitrjukan.com/en. Przy dłuższym pobycie w Norwegii, Rjukan może posłużyć jako miejsce do zatrzymania się na noc. Na booking.com oraz airbnb.pl dostępne są korzystne oferty miejscowych pensjonatów.